środa, 28 maja 2014

Rosa Cycloon "Interlone"

Moje pierwsze krzewy róż mają się znakomicie. Oczywiście zaatakowały je już mszyce ale na szczęście udało mi się je za pomocą odpowiednich środków wyeliminować.
Rada mamy: spryskiwać róże wieczorem, wtedy mszyce zaczynają żerować.

Mają dużo nowych pędów w kolorze karminowym i śliczne kwiaty przyciągające pszczoły i inne owady zajadające się ich pyłkiem.


Sadzonki zakupiłam w pobliskim sklepie ogrodniczym zeszłej jesieni. Płacąc za nie byłam przekonana, że przepłacam, i że przecież ja nie lubię róż... ale oczarowały mnie już od wejścia. I nie żałuję. Przepiękne, dekoracyjne krzewy i pąki wybuchające kwiat za kwiatem.
Wsadziłam je do ziemi mieszanej z piaskiem i ziemią uniwersalną ze sklepu. Tuż przed kwitnieniem podlałam każdą 0,5 l mieszanką wody z płynnym nawozem do róż firmy Biopon. Idą po tym jak burza :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz